Każda kobieta która do pewnego momentu wierzy że będzie jakoś w miarę postępuje tak jak ona . Nie znam kobiet które po napaści męża odchodzą w mgnieniu oka z minuty na minutę zawsze jest chwila niepewności . Z kolejnym dniem jest coraz ciężej. Znosisz mimo że twoja psychika woła o pomoc . 4 lata takiego terroru gwałtów i wymuszania strachu na drugiej osobie to bardzo długo . Dlaczego miała by odbierać sobie życie jak inne kobiety które właśnie postępują w taki sposób nie unosząc ciężaru jaki zapakuje oprawca na nasze barki . Postąpiła inaczej uważam że słusznie , pozbyła się tego co mogło sprawiać jej największy ból i dyskomfort jak to powiedział ostateczny mówca jej rozprawy kobieca intymność jest jak dusza …. Jest świątynią Ciało się zagoi dusza i psychika zawsze zapamięta . Wszystkie kobiety które doznały choćby raz upokorzenia w małym stopniu zrozumieją jak musiała się czuć o co przeżywała ta kobieta na codzień . Trzask drzwi po powrocie męża z miastowych szaleństw powodował u niej paraliż wiedziała co ją czeka . Która z nas tego chce . On egoistą zadumany w sobie . Zaburzenia osobowości . Alkohol źle działał na jego zmysły a sytuacja z dzieciństwa jaką sam przechodził odzwierciedliła to jakie pokrytemu wyniesiono z tego wychowania molestowania napastowania przez pijanego wujka . To się leczy . Mimo to Ona musiała przymusowo się leczyć kiedy on dalej robił swoje . Krzywdził swoje kolejne partnerki ,zony i tracił pracę za pracą nieudacznik .