Puściłem serial z braku lepszych zajęć, po czym obejrzałem pół sezonu w jednym ciągu :D Ciekawy świat przedstawiony, trochę sztampowa, jednak wciągająca historia i fantastyczny dubbing pozwoliły przymknąć oko na to, że główni bohaterowie to kukiełki bez mimiki. "Hmmmm Chamberlain iss a frrrrend to Gelfling" :D No dubbing to po prostu mistrzostwo :D