Bridgertonowie
powrót do forum 2 sezonu

Jak Wasze odczucia po obejrzeniu drugiego sezonu? Który przypadł Wam do gustu bardziej?

magdalena199997

Gorszy od pierwszego, pomieszane wszystko, za dużo wątków i w ostatnim odcinku to miałam wrażenie, że tylko na szybko dokańczają.

magdalena199997

Gorszy to mało powiedziane . Spodziewałam się przynajmniej wow z pierwszej serii a tutaj słabizna jakich mało. Ogląda się ciężko . Nudą wieje na kilometr . Nawet nie czuć tego klimatu epoki jak w pierwszym sezonie który był wręcz bajkowy

ocenił(a) serial na 7
magdalena199997

Uwaga! Będą spoilery!

Nie ukrywam, że jestem trochę rozczarowana. Zacznę od tego, że ktoś kompletnie popłynął ze scenariuszem, bo serial odpowiada może w 20% temu, co jest zawarte w książce. Ja rozumiem, że to ma być adaptacja, a nie kopia, ale wprowadzili takie zmiany, że ma się wrażenie, że to kompletnie dwie inne historie. Najbardziej absurdalny jest wątek ślubu Anthony'ego z Edwiną. I późniejsze kręcenie żeby jednak ślub odwołać, spięcia między siostrami, oceny społeczeństwa itd. Teoretycznie dobrze, że nie powtórzyli dokładnie tej samej historii, co w pierwszym sezonie, czyli ślub z obowiązku, bo przyłapano dwojga w kompromitującej sytuacji (według książki miałaby to być scena z pszczołą). Ale alternatywa historia jaką stworzyli była niedorzeczna.
Do tego jeszcze zejście fizyczne Kate i Anthony'ego. W pierwszym sezonie wszystko działo się powoli, napięcie rosło, później bardzo ładnie ukazane pierwsze zbliżenie, dużo czułości, namiętności, nacisk na gesty, detale, dialog. A tutaj pierwszy raz przed ślubem, i nawet ok, niech będzie, że przed ślubem, ale czemu w ogrodzie? Po pierwsze, według ówczesnych standardów Anthony naraził Kate na szwank, bo przecież nie byli małżeństwem, a stosunkiem w ogrodzie zwiększał ryzyko przyłapania i okrycia ich hańbą. Potem szybko raz dwa trzy zbliżenie i koniec. Nie mówię, ze scen seksu powinno być tyle ile w S1, bo tam faktycznie przesadzili, ale no..... tutaj się nie postarali z dopracowaniem sceny pierwszego razu. I jak napisała osoba wyżej - zakończenie na odwal się, dwa odcinki, ledwo co wyjaśnione i papa.
Jakbym się jeszcze miała do czegoś przyczepić to chyba zmienili operatora kamery, bo dużo było takiego "kręcenia z ręki", jakiś dziwnych skosów, ujęć "obrotowych".

No ale żeby nie było samych minusów :D Podobał mi się humor, fabuła miała dużo więcej barw, niż w pierwszym sezonie z uwagi na przepychanki głównych bohaterów, dodało to trochę pikanterii, żeby nie było tak super słodko jak w S1. Podobała mi się scena dodana do gry w Pall Mall jak Kate i Anthony wpadają do błota. Aktorzy też wypadli w porządku.

Może ocena byłaby łagodniejsza, gdybym nie miała oczekiwań, że serial będzie choć w 50% oparty na książce.

ocenił(a) serial na 7
minutka98

To,że serial będzie mało zgodny z książką to było widać po fotosach z planu. Żadne ze zdjęć nie pokazywało nic z książki. A co do zbliżenia w ogrodzie? Przecież w książce Antek myślał o tym, ale zrezygnował z tego bo szanował Kate mimo,że na nią ostro leciał.

ocenił(a) serial na 8
minutka98

Oj. Ale ostudziłaś moje nadzieje na fajny i przyjemny serial. Zmiany są ok, jeśli nie wypaczają charakterów postaci. No trudno, zobaczymy:)

A jak z pozostałymi bohaterami? Eloise, Penelope, Colin???

ocenił(a) serial na 7
magdalena199997

Ksiązek nie czytałam więc nie oceniam pod tym względem. Oglądało się przyjemnie. Według mnie za dużo czasu poświęcili wątkowi zabiegania o Edwinę a za mało czasu na wątek pomiędzy Anthonym a Kate. Powinni rozwiązać to max do 5 odcinka. Pierwszy sezon bardziej mi się podobał ale ten też jest dobry. Sporo czasu dano Eloise i Penelope a raczej wątkowi lady Whisledown.

ocenił(a) serial na 8
magdalena199997

Czytam te komentarze, i nie wiem co powiedzieć. Właśnie skończyłam oglądać 2 sezon. Książek nie czytałam. Mi się osobiście podobał, obejrzałam jednym tchem, a to się rzadko zdarza. Faktycznie, Kate irytowała, a Edwina zachowywała się nie tak jak oczekiwałam. Jednak poczułam chemie między nimi. Byłam rozczarowana ich pierwszym pocałunkiem, ponieważ wybrali chyba najgorszy jak dla mnie moment. Wątków sporo, ale były ciekawe. Parę razy się wzruszyłam, trochę się śmiałam. Oglądałam też cały serial po angielsku, może to też wpływa na odbiór, bo tłumaczenia polskiego nie znam.
Ja chyba jestem z osób nielicznych fanem drugiego sezonu. Te spojrzenia między Anthonym i Kate były tak dobrze odegrane. Ja chemie między nimi czułam większą niż między parą z 1 sezonu.

ocenił(a) serial na 8
patkaaaaaa

Ja też nie umiem być aż tak krytyczna wobec tego sezonu chociaż obejrzałam dopeioro 2 odcinki. Jest faktycznie różny, ale czy to musi być zarzut? absolutnie zgadzam się, że w książce wątek Anthonego jest chyba najbardziej porywający, żywy, od razu czuję się ogromne wibracje między nimi (które np. tutaj sobie raczej sama dopowiadam). Ale myślę że niekoniecznie to jest powód do odrzucającej krytyki - oglądam bardziej na zasadzie bycia zaproszona do świata innego bohatera, czyli może się zmienić stylistyka, emocje, tempo,ale ponieważ jestem tu niejako zaproszona to bardziej obserwuję niż oceniam :) muzyka nadal szalenie mi się podoba, ale jak również zdjęcia, plan, i zakochana jestem w kwiatach:) ale to dopiero 2 odcinek:)

ocenił(a) serial na 7
magdalena199997

Nie czytałam książek, więc mi się podobało. Podobnie jak pierwszy sezon.

magdalena199997

Moim zdaniem serialowa Kate na plus. W książce była trochę nijaka, aż zastanawiałam się dlaczego Anthony zapłonął aż taką miłością. W serialu Kate pokazuje inteligencję i pazura. Myślę, że gdyby dodano kilka scen z książki (np. tę w gabinecie ze śpiewaczką) byłoby lepiej. Uwielbiam za to serialową lady Danbury i jej przyjaźń z królową.

magdalena199997

<SPOILERY>

Nie czytałam książek, o ile sezon 1 mnie wciągnął i dostarczył sporo rozrywki, tak tutaj niestety nuda. Miałam wrażenie, że oglądam cięgle te same sceny, ujęcia i dialogi o niczym. Akcja toczy się zbyt wolno, jest dużo taniej dramy tam, gdzie nie trzeba, z kolei tam, gdzie byłaby uzasadniona - nic się za bardzo nie dzieje. Eloise w roku swojego debiutu szlaja się sama po mieście i po kryjomu wbija na jakieś „wywrotowe” (dla socjety) zebrania, a jej rodzina co? Kilka cierpkich słów, ale zasadniczo 0 przejęcia. Ta sama rodzina, która prawie zeszła na zawał, gdy Daphne widziano z księciem sam na sam w ogrodzie. Tego typu niekonsekwencji (podwójnych standardów?) jest w tym sezonie cała masa. Kate i Edwina słabe, powinny błyszczeć, a dla mnie były tylko nużąco-irytujące. Jedyne, co mi się podobało, to trochę informacji o nieżyjącym wicehrabim i okolicznościach jego odejścia, królowa i Benedict (moja ulubiona postać od 1 sezonu). Do osób, które czytały książki - w której części to on jest głównym bohaterem? ;)

magdalena199997

Mi się podobał dużo bardziej niż 1 sezon

Sylwia_Przybyl

Mnie też ;) (książek nie czytałam).

_Anika_

Książka jest lepsza, sceny pomiędzy główną parą bardziej rozbudowane, a scenarzyści niesamowicie to spłycili. Nie rozumiem za bardzo dlaczego, bo mieli samograj.

szeszunia_15

Mi też, dużo bardziej. Naciski Dafna na prokreację z Simonem były dla mnie naprawdę nużące. A tutaj chemia między Kate i Anthonym taka, że iskry lecą. (A aktor jest gejem o dziwo!) A co do książek to zupełnie inna historia, nie ma sensu porównywać bo w książce postaci drugoplanowe w zasadzie nie są w ogóle istotne. Co ciekawe autorka książek pracuje przy tym serialu i podobno jest zachwycona pomysłami. Serial to zupełnie inny świat, pewna konwencja, zabawa estetyką, strojami, muzyką. Mnie to cieszy bo książkowa Kate jest strasznie mdła. Serial pobił rekordy oglądalności Netflixa, już jest samograjem, 193 miliony obejrzeń w 4 dni, poprzedni 82 miliony w 28 dni. :) Potężne wyniki i już dwa kolejne sezony są zamówione.

Aleksandra4555

Trzeba zauważyć, że serial ma taką a nie inną oglądalność z uwagi na sukces pierwszego sezonu. Ciekawa jestem jak będzie z kolejnymi, bo coś czuje, że nie uda im się dobić do tych 8 sezonów, które planują. Myślę, że zainteresowanie będzie spadać. Co by nie mówić, serial zyskał tak dużą popularność ze względu na dość ostre sceny pomiędzy Simonem i Daphne. Niektórzy nie włączyli by nawet tego typu produkcji, ale ciekawość ich przyciągnęła. Dla mnie samej w 1 sezonie w pewnym momencie ilość tych scen była przytłaczająca, wręcz czułam, że naruszam prywatną sferę tej dwójki, pomimo, iż to tylko fikcja, ale to też utwierdza mnie w przekonaniu jak dobrze było to wszystko zrobione. Nikt nie będzie oglądał tego serialu dla Featheringtonów, przykro mi .. Tworzą nowoczesnego Harlequina, trzeba jednak pomyśleć dlaczego ludzie sięgają po tego typu produkcje, trzeba dać widzom coś więcej niż 5 min końcowego odcinka...

szeszunia_15

Raczej zawsze na pierwszym planie będzie jakiś Bridgerton, syn czy córka, następni mają być Collin i Penelope, Benedict i jakaś wybranka. Później jest jeszcze Eloise. Tytuł jasno określa, jaki ród jest pierwszoplanowy, tak jak i książki. Na pewno nie będą to Featheringtonowie sami w sobie. Jak dla mnie drugi sezon jest o niebo lepszy od pierwszego. W pierwszym czułam, że jest po prostu żenujący i nie wiedziałam, co się ludziom w tym podoba. Po drugi sięgnęłam tylko, dlatego, że zobaczyłam w zapowiedzi, że zmieniły się postaci pierwszoplanowe. Obejrzałam w jeden dzień i bardzo mi się podobało. A co do scen erotycznych, no cóż, w książce również są bardzo szczegółowe :D Mieli z czego czerpać.

Aleksandra4555

Niby są na pierwszym planie, ale dla mnie i tak było ich zbyt mało. Jestem zachłanna chciałam więcej i nie mówię tu o erotycznych scenach! Sceny Kate z Anthonym to złoto, ja uważam, że wręcz nie wykorzystali ich pełnego potencjału i tylko o to mam żal. Mniej skupiać się na wątkach pobocznych, a więcej głównej parze.. mam nadzieję że w 3 sezonie zobaczymy ich ciut więcej, pomimo że to nie będzie ich sezon..

szeszunia_15

Aktorka grające Kate w wywiadach mówi, że bardzo chętnie wrócą na plan, żeby pokazać jak wygląda ich małżeństwo. Mam cichą nadzieję, że producenci po zobaczeniu zachwytów nad tą parą dadzą im jeszcze trochę miejsca w kolejnym sezonie. :) A tak poza tym to, gdyby nie to, ze Aktor grający Anthonego jest gejem to powiedziałabym, że między nimi mocno iskrzy poza planem. W wywiadach widać, że świetnie czują się ze sobą, on na nią tak ładnie patrzy. Piękni są! Czytałam w jakiejś recenzji, że o ile chemię między głównymi bohaterami w pierwszym sezonie postanowiono pokazać baaardzo dosłownie i intensywnie, to tutaj postawili na niewypowiedziane napięcie, które wręcz nożem można kroić. I zgadzam się z tym, dobry zabieg. A wiesz, ze robi się już spin off o młodości królowej Charlotte?

Sylwia_Przybyl

Mi też, dużo bardziej. Naciski Dafna na prokreację z Simonem były dla mnie naprawdę nużące. A tutaj chemia między Kate i Anthonym taka, że iskry lecą. (A aktor jest gejem o dziwo!) A co do książek to zupełnie inna historia, nie ma sensu porównywać bo w książce postaci drugoplanowe w zasadzie nie są w ogóle istotne. Co ciekawe autorka książek pracuje przy tym serialu i podobno jest zachwycona pomysłami. Serial to zupełnie inny świat, pewna konwencja, zabawa estetyką, strojami, muzyką. Mnie to cieszy bo książkowa Kate jest strasznie mdła. Serial pobił rekordy oglądalności Netflixa, już jest samograjem, 193 miliony obejrzeń w 4 dni, poprzedni 82 miliony w 28 dni. :) Potężne wyniki i już dwa kolejne sezony są zamówione.

ocenił(a) serial na 7
Aleksandra4555

Ciekawe co będzie w sezonie 3 i 4, bo one też będą na podstawie książki?

magdalena199997

Niby tak, ale to są takie luźne nawiązania. W książce nie ma Theo, królowej, Ferrigtonowie to tylko nazwiska w tle. Lady Danburry nie ma znaczenia. (Pewnie mylę pisownię).Podobno kolejny sezon ma skupić się na historii miłosnej Collina i Penelope, Benedicta i jakiejś wybranki serca. W jakiej kolejności to nie wiem. Wydaje mi się, że Benedict będzie ciekawym bohaterem pierwszoplanowym.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones