Jestem pełna podziwu dla jego cierpliwości i zaangażowania:-)
Powiedział kiedyś, że animacja komputerowa to nie to, co ludziki, stąd ma taką determinację :) A na ludzikach czasami widać odcisk jego palca - to starsznie fajnie, czyż nie?
Pozytywne :) Sama lubię czasem ulepić jakiegoś ludzika, ale przy większej ilości szybko bym wymiękła...
Jest za co podziwiać, szczególnie że pewnego razu przytrafiła mu się brzydka rzecz - podczas produkcji bodajże "Klątwy Królika" studio zostało częściowo zniszczone w pożarze. W środku znajdowały się postacie i lokalizacje z filmu, i niemal wszystkie zostały zniszczone... Szczęściem w nieszczęściu okazał się fakt, że Nick zawsze przy sobie woził jednego Wallace'a i jednego Gromita.
Co za facet. Więcej Oscarów:)
Myślę, że on już tyle Wallace'ów i Gromitów nalepił w swoim życiu, że pewnie od ręki machnąłby nowego, nie potrzebował "wzorca" :)
Widziałam wywiad z nim dołączony do DVD z 'W.G.'. Bardzo sympatyczny człowiek, inteligentny i taki otwarty:) Patrząc na flashbacki z poprzednich filmów widzę, że na przestrzeni lat lepi coraz lepiej.
coś mi się wydaje że on już tego nie robi, tylko ma od tego ludzi w Aardmanie oraz studentów chętnych praktyki:) czytałam wywiad z panią reżyserką polskiego filmu animowanego o Fryderyku Chopinie który właśnie powstaje, i jak relacjonowała, dostała zamówienie na "100 modeli dolnej szczęki psa" czy coś w tym stylu:)
Ale pewnie czasem tak z sentymentu coś lepi (albo jak się nudzi) :D
Film animowany o Szopenie? Będę wypatrywać tych szczęk ;)
chyba niejasno się wyraziłam. ta pani robi film o chopinie, a szczęki robiła kiedyś dla nicka parka. przepraszam;)