Po 10 min filmu zorientowałem się, że znam już tą historię z książki "Cudze życie". Po pół godzinie film podążył w innym kierunku. Jednak książka była lepsza.
Dlatego staram się najpierw obejrzeć film potem przeczytać książkę, albo zrobić sobie roczny odstęp czasowy, by trochę pozapominać. Bo właśnie potem są takie kwiatki, że nie wiem czy film mi się nie podoba, bo jest po prostu beznadziejny, czy dlatego że nie zgadza mi się z książką. Tak miałam z filmem "Dobry rok". Wszyscy się zachwycali tym filmem, a ja po prostu nie mogłam go strawić....