nie wiem, czy naprawdę Malle nie potępia - może po prostu nie ocenia, tak jak reszty scen w filmie, pozostawiając nam, widzom, tę możliwość. myślę, że wszystko tu ma taką wymowę - niby ludzie są inteligentni, chodzą w garniturach i słuchają jazzu - wyższa klasa, a tak naprawdę w środku są zepsuci, pozbawieni szacunku do wszelakich wartości. scena zbliżenia matki z synem jest subtelna, ale wcale nie umniejsza to faktu, że wciąz mowa o kazirodztwie. zresztą, dla mnie, Malle ostatnią sceną podkreśla wszystko to, o czym mówię.
pozdrawiam :)

Racja, wspolne sniadanie "po" i salwy radosci. Stad film jest rewelacyjny, bez natretnego moralizatorstwa, wpedzania widza w poczucie moralnej manipulacji. Jeden z lepiej zakonczonych filmow, jakie ogladalam.

Film wspaniały.Dawno mi się tak film nie podobał od czasu Drogi do Saliny.Polecam.Także porusza temat kazirodztwa.

Wspaniały film, trzyma przy ekranie do samego końca. Przemyślenia reżysera na tematy wszelakie, zasługują na zapisanie w kajecie dla potomnych.

Dla porządku: to nie jest klasa wyższa, tylko wyższa średnia, bo ojciec utrzymuje rodzinę z własnej pracy.