Właśnie obejrzałam fim na pokazie przedpremierowym. Miała być błyskotliwa francuska komedia a wyszedł niepotrzebnie rozgadany i przydługawy obraz. Trailer jest o wiele lepszy od właściwego filmu. Na początku fabuła skupia się na wywodach dotyczących przyszłości literatury oraz rewolucji cyfrowej. Następnie nagle zaczyna się skupiać na zdradach, który dopuszcza się prawie każdy bohater filmu. Nie polecam. Słabizna:(
Ja uważam, że rozgadany był celowo i dialogi były kwintesencją tego filmu. Jak dla mnie całkiem zabawny
No niestety, do mnie film absolutnie nie dotarł. Wbrew tytułowi jakby odwrócono proporcje - dominują raczej szczegółowe dyskusje zawodowe bohaterów, dopiero w tle pokazane są ich relacje osobiste. Być może to rozgadanie faktycznie celowe, ale tego zabiegu nie zrozumiałem. Fragmenty filmu mogłyby wręcz posłużyć jako prolog do dyskusji ekspertów. W efekcie napięte wyczekiwanie przeszło z czasem w znużenie.
Tylko Juliet bez makijażu zawsze piękna podnosi ocenę tego filmu; dialogi na cztery nogi nic poza tym
Dokładnie - przegadany film, rozumiem że docelowo dla Francuzów, którzy dopiero ogarniają kryzys sztuki, twórczości itd, ale film warto było oglądać tylko dla sceny o Juliette Binoche, ale tak to gra aktorska chwilami wręcz wydawała się karykaturalną- wiem, że to celowo, ale ten film zmęczył mnie bardzo i zostawił uczucie smutku- naprawdę musimy się zdradzać i romansować, żeby wrócić do właściwego pojmowania idei miłości? Naprawdę trzeba czytać na tablecie żeby docenić piękno twardych opraw książek?
Czyli typowy filmik z kraju Makrona? Miałem własnie iść do kina na ten film, ale widząc ocenę, oraz ten komentarz stwierdzam, że go sobie odpuszczę. Od jakiegoś czasu Francja robi filmy na jedno kopyto (na to wychodzi).
Bo w tym filmie właśnie o to chodzi. Podwójnie życie to nie tylko kwestia zdrad ale też funkcjonowania w podwójnej rzeczywistości. Wirtualnej i tej tradycyjnej. Opinie bohaterów co do nowego świata są podzielone. Jedni żyją jeszcze w poprzedniej epoce w kwestii modeli dystrybucji prasy czy książek a inni idą z postępem. Inna spraw, że nie wszystkie przewidywania się sprawdzają. Ostatnia scena rozmowy pomiędzy wydawcą a pisarzem pokazuje, że pewne mechanizmy są niezmienne bez względu na formę w jakiej się to odbywa. Mądry film z dozą humoru.
Dziękuję za Wasze komentarze, te niepochlebne również. Bardzo zachęciły mnie do obejrzenia tego filmu. Pozdrawiam.