bo fakt, że co chwilę pojawia się ten sam motyw który przedstawia jak pies dobiera się do panów, nie jest jakimś wielkim gagiem do tego aby pękać ze śmiechu. Z dramatu rodzinnego, reżyser chciał zrobić komedię. Nie udało się, bo więcej jest scen przejmujących w których okoliczności jakie spotykają bohaterów, nie napawają do śmiechu. Niemniej warto zerknąć w takim czasie weekendowym sobota wieczór idealna pora.