Temat filmu powielany już pewnie tysiące razy, efekt końcowy zawsze prawie podobny,wiec co nowego wynoszą "niedzielni tatusiowe".
Ano to ze można milo spędzić 1h30 przed tv albo w kinie, możemy trochę ponarzekać na niezdecydowanie głównego bohatera, możemy podziwiać cierpliwość innej kobiety stojącej z boku.Wydaje się ze jest to sentymentalna-oklepana historia ale za to z happy endem..:)
ja daje 7/10