Powinien wyglądać tak: "Po wielu rozczarowujących związkach Isabelle sama nie wie, czego chce. Postanawia więc chodzić do łóżka z każdym facetem, jakiego spotka, przed i po odbywając z nim rozmowy o niczym i co jakiś czas strojąc fochy."
Myślałem, że scenariusz pisali jacyś licealiści, ale nie, to sama pani reżyser i jej koleżanka, które popełniając to coś chyba chciały sobie przypomnieć, jak wyglądały ich sprawy uczuciowe pięćdziesiąt lat temu.