Fakt, szału nie ma, ale film da się obejrzeć bez większego zmęczenia. Historia przerabiana już kilka razy, ale podana w japońskim sosie wypada całkiem przyjemnie. Większych błędów merytorycznych i logicznych nie zauważyłem, a realizacja filmu wypada całkiem sprawnie. Generalnie nie jest to zły film, ale ze względu na fabułę, która była już przerabiana kilka razy, nie zaskakuje za bardzo i ma się wrażenie, że już gdzieś to było.
Moja ocena jest nieco zawyżona (tak o jeden punkcik) ze względu na moją fascynację Japonią. Fajnie miejscówki Tokio pojawiają się w filmie, ale także gesty, zachowania, kultura, a nawet takie szczegóły jak odpowiedź "Dobrze Pan mówi po japońsku", gdy główny bohater dziękuje w tym języku za herbatę.*
6/10
* Gdy rozmawiasz z japończykiem i on mówi do ciebie, że dobrze mówisz po japońsku oznacza to tyle, że czeka cię jeszcze wiele nauki. Można poznać, że dobrze włada się językiem japońskim, gdy nikt nie zwraca się do ciebie powyższym zdaniem.