dla mnie tez najwieksze zaskoczenie roku.Bardzo bylem zaskoczony.A koncowka to prawdziwy majstersztyk i ta muzyka ;].

No to witaj w bardzo niewielkim fanklubie filmu :D

2 osoby jak narazie heh.Od czegos trzeba zaczac ;].Witaj w fanclubie.

Mnie też się podobał :D

Cztery. I tak najlepsze było uznanie filmu za gniot już w fazie produkcji.

Pieść.

Mi też się podobał. Tyle, że ja mangi nigdy nie widziałem 8-)

No. 6. Myślałem, że będzie to kolejna hollywodzka kiepska adaptacja i dawałem mu pół h potem miałem robić co innego. Po tym pół godziny to już całkowicie chłonąłem historię z ekranu. Nie znam oryginału więc nie wypowiadam się jak to jest przełożone ale naprawdę według mnie dobrze zrealizowane kino po prostu. Świetnie się bawiłem i z chęcią do końca oglądałem nawet zobaczyłbym więcej. Długo czekałem z tym filmem, bo nie byłem przekonany. Teraz oglądam ponad półroczne zaległości i hity okazują się gniotami, a filmy w które nie wierzyłem robią robotę bardzo dobrze :)

Nowego spider mana i baby driver nie polecam dla mnie to porażki, natomiast ghost in shell jak najbardziej świetny film.

7. Zabiłbym za sequela.

Pająka nie widziałem, ale Baby driver to gniot. Tylko muzyka ma fajną i dlatego dostał ode mnie punkt więcej, czyli 5/10. Ale trwającego 1,5 godziny teledysku nie da się oglądać...
Co do GITS na pewno będzie wyższa ocena tego widza, który nie oglądał wersji anime. To tak jak oglądać ekranizację powieści niedługo po przeczytaniu książki. Film zawsze się wyda blady i jakiś taki uproszczony czy spłycony oraz bez porównania gorszy od tego co się widziało "oczami wyobraźni" .

Fajny prequel do mangi to był. Ja jestem zachwycony ;)

Skończyłem oglądać jakieś 2h temu i czuje się jak za małolata wychodziłem z kina po Batmanie... czuje się jak dzieciak :)

Jako samodzielny film, bez porównania do oryginału, jest całkiem nieźle. Dobra gra aktorska, niezła fabuła, wartka akcja. Problem tego filmu to oryginał. Animacja z lat 90 oprócz dobrej fabuły i akcji podejmuje poważne tematy, skłania widza do myślenia. Tego niestety brakuje w filmie z 2017, a szkoda bo wizualnie jest on lepszy niż oryginał.

Tu też mamy filozoficzne rozważania. Popatrz na świat przedstawiony. Przepiękne kolorowe miasto pełne nowoczesnych technologii. A jednak nikt by chyba nie chciał tam mieszkać. W oryginale tego nie było - zarówno miasto jak i wizja zamieszkania w nim były koszmarne. Dodatkowo tutaj mamy tę aurę tajemnicy. W oryginale było dokładnie określone co to za miasto i gdzie się znajduje. Tutaj nie wiemy nic. Jakieś amerykańsko-azjatyckie kondoninium. To jest właśnie magia tego filmu.

dokładnie jedno z lepszych adaptacji anime / mangi choć brakuje trochę szczegółów i klimatu. Z drugiej strony ciężko zmieścić całą historie w 100 min.
lekki minus drętwa gra aktorska na początku potem spox no i muzyka niby ok ale jakby na siłe
ocena 8/10
pewnie dałbym więcej ale kto oglądał film / anime serie zawsze będzie porównywał ^^

Mam podobnie. Co prawda film obejrzałem wczoraj ale ciągle siedzi mi głęboko w głowie. Oryginału nie widziałem, więc nie porównuję. Film jest wg mnie naprawdę świetny, klimat, efekty i realizacja na najwyższym poziomie. Póki co najlepszy film jaki obejrzałem w tym roku. Polecam!

Na 10/10 czyli arcydzieło to oryginał zasługuję,to tutaj jest pozbawione tego najważniejszego czyli głębi i przemyśleń filozoficznych,film wyszedł pusty,ot co ładnie wygląda wizualnie,dodali hollywodzkie sceny akcji i tyle.Sama historia przedstawiona banalnie i przewidywalna od początku.Fani oryginału jak i normalni widzowie czy krytycy nie zostali zachwyceni,słaby box office tez mowi sam za siebie.
Polecam obejrzeć oryginał a potem serię odcinkową,2 sezony,historia z Kuze tam o wiele lepsza i bardziej emocjonalna.

Historia pusta i banalna,ładnie tylko wyglada i to wszystko.

Czy pusty? Wiele osób pisze ze to film o cyborgu z ludzkim mózgiem, a może o człowieku z ciałem cyborga? Film pokazuje jak Major uczy się nowego ciała jak uczy się być człowiekiem...

Anime nie widziałam, więc nie porównuję. A film według mnie bardzo dobry.

mi się bardziej podobał od mangi, nie był nudny ani przegadany, świetna strona wizualna, muzyka ... wszystko zagrało!

muzyka przyjemna, trąci wczesnym Jarre'm. Gdzieś tam ciągle w tle słychać prawie "Night in Shanghai"

Super czytać tyle pozytywnych opinii od osób, które cenią kino! Coś nie teges z tymi recenzjami. Oryginał oglądałem wiele razy, jedynkę i dwójkę - są super, ale jednak wolę wersję ze Scarlett

Scarlet momentami chyba za bardzo udawała robota, ale ja jestem pozytywnie zaskoczony tym filmem. Przez szum w okół tego filmu, który narobili fani anime, że to kicz, podchodziłem do tego filmu jak pies do jeża. Ale jakże miło się rozczarowałem. Jednak na 9 tu u mnie zasłużył. Dobre kino sci-fi, świetne kadry, naprawdę genialna muzyka od Clinta Mansella. Ten film posiada wiele zalet, ale brakuje mi tu jednej - tej najpotrzebniejszej : Duszy aka Ducha. Jeśli go czuć to tylko momentami i ciężko go dostrzec. Jeżeli będą robić kontynuację, to mam nadzieję, że będzie tam lepiej.

Zgadzam się. Film bardzo dobry. To moje klimaty. Na pewno jeszcze do niego wrócę. Mam nadzieję ,że zobaczymy wkrótce równie udaną kontynuację tego filmu :)

Cieszę się, że nie jestem osamotniona w zachwycie nad tym filmem. Jestem fanką oryginału ale nie wstydzę się przyznać, że wersja z genialną Scarlett bardzo mi się podobała. Jedyne zastrzeżenia mam do muzyki (która jakoś mnie nie urzekła) oraz do sceny z "Robotem-pająkiem". Pamiętam, że oglądając oryginał ta właśnie scena strasznie mnie przeraziła, ponieważ ten robo-pająk wydawał mi się czymś więcej niż tylko robotem (jakby był jakimś mrocznym stworzeniem z innego wymiaru :P). No ale może po prostu miałam wybujałą wyobraźnię...
W każdym razie na pewno jeszcze nie jeden raz powrócę do tego filmu.

Przyznam, że nie rozumiem, co można zobaczyć w tym nowym filmie ponad przyzwoitą oprawę wizualną. Szkoda mi występu Kitano, bo go lubię i liczyłem, że biorąc udział, daje zielone światło, ale niestety przeciętny reżyser i ostre, jak sądze wymagania producenta sprawiły, że to tylko kolejny film akcji made in USA. Muzycznie było w porządku jedynie. Fabularnie nie wytrzymuje porównań z oryginałem. Dialogi były mocno toporne, a sam temat na ile 'robot' może być człowiekiem dokładnie tak płytki, jak zdanie, które piszę:) Co do samej Scarlett to nie analizowałem jej wyboru przed seansem, chociaż wolałbym Azjatkę. Aktorka wypadał w porządku, chociaż bardziej wyglądała, niż grała, jak dla mnie, a że wygląda świetnie, to inna sprawa:)

Też po za efektem wizualnym i muzyką niczego takiego żeby się zachwycać nie widziałem, film owszem do obejrzenia ale nawet w swoim gatunku są produkcje które fabularnie bardziej wciągają i intrygują i żeby to doprecyzować mówię to jako człowiek który nie miał okazji oglądać anime.

Film dobry, brakowało mi odrobinę więcej klimatu tego świata. Muzyka miejscami przypominała mi Deus Ex (zresztą tematyka bardzo podobna). Co teraz? Może jakaś dobra gra? :D

w filmie jest coś mowa na początku filmu, ze tworzą syntki aby przenosić ludzi mózg do tych syntków, coś podobnego jest w grze fallout 4 , ciekawi mnie czy USA na serio ma taką technologie jak w filmie z tymi Syntkami, skoro nawet są w grze fallout 4

Za pewnie jeszcze nie ale już w niedalekie przyszłość całkiem możliwe ;)

Be dłużyzn powiadasz?? Dla mnie to była jedna wielka dłużyzna,przy takiej Ex Machinie czy Raporcie Mniejszości ten film to S-F dla ubogich

To jest nas 3. Kocham ten film

9/10
Nie widziałem oryginału. Kocham klimaty takie. Ogólnie mój gust filmowy jest inny.
Uwielbiam Sciene Fiction każdej maści. Kocham Scarlett i nie wstydzę się tego :p

trzeba zauważyć, że (wg mnie) wszystkie sceny zapadające w pamięć to właśnie kalki z anime. Film obejrzałam wczoraj, anime jakieś 6 lat temu... Najpiękniejsze sceny widziałam przez pryzmat anime, które zapadło mi w pamięć.
Film jest głęboki jak na poziom amerykańskiego kina. Dobrze się oglądało, a Scarlett dobrze odnalazła się w roli, mimo że wcześniej miałam duże wątpliwości co do jej angażu.
Ale...
Oryginał wgniata w fotel, nie akcją, nie scenami, ale właśnie przesłaniem, niepowtarzalnym lekko psychodelicznym klimatem. Jest zupełnie innym filmem, jeśli chodzi o koncepcję. Amerykański odpowiednik to tylko zaczerpnięcie pewnego schematu, postaci... Dlatego lepiej chyba go oceniać jak odrębny film, a nie przez pryzmat oryginału. Bo właśnie filmem jest wg mnie bardzo dobrym, a w odniesieniu do pierwowzoru zdaje się być infantylny i spłycony na potrzeby przeciętnego widza, żeby przyciągnąć rzesze do kin

Mnie motyw SuNomi 451 z Atlasu Chmur bardziej zaciekawił niż cały Gits... Może przez to że wpierw widziałem Matrixa dwadzieścia lat temu?...

mi się podobał i mam takie same odczucia jak Ty

Dzięki. To fajnie nie czuć się odizolowanym freakiem ;)

Po drugim seansie (pierwszy wypada jakieś 6 lat temu). Abstrahując od zgodności z anime to wciąż bardzo fajny film sci-fi, w tym gatunku jeden z lepszych ostatnich lat. Jakby Scarlet nie chodziła jak robot to byłby jeszcze bardziej przyjemny w odbiorze, bo często rzuca się to w oczy i wypada kiepsko.

Kiepska adaptacja, oprócz klimatu i muzyki fabularnie pomieszanie z poplątaniem. Sorry ale tak to nie leciało