Obczaj jak wygląda na pierwszych zdjęciach promocyjnych, przytyło jej się i to ostro. Gdzie jest moja Emily? :)
Wiem, że ciąża ciąży nierówna, ale w poprzedniej tak nie wyglądała. Niemniej jednak jeśli przytyła do roli to szacun, bo nie tylko aktorzy mogą być tacy uniwersalni :)
To zobacz co ona zaprezentowała w Na Skraju Jutra :P Bardziej się przygotowała do roli niż Tom :D
Widziałam :) Piękna była, gdy wstawała z tej gleby tam :) Tom był przeterminowany w tym filmie :)
Ale bardziej mi chodziło o to, że jak mężczyzna do roli przytyje, schudnie czy coś takiego to ok. Gdy kobiety drastycznie zmienią wygląd to nadal inne "Wow" :)
Nie znam książki, ale chciałabym widzieć film z główną bohaterką z poważną otyłością. I w tym kontekście nawet większa Emily nie spełnia swego zadania :)
Dla mnie figura Rebel Wilson odpowiada Rachel, jednakże do tej roli wygląda ona zbyt młodo :)
"Może i była kiedyś atrakcyjna- zdecydowanie była, widziałam zdjęcia z czasów, kiedy się poznali: wielkie ciemne oczy i zaokrąglone kształty- ale teraz jest po prostu gruba." Anna o Rachel.
Tak, tyle, że w książce nie ma obiektywnego narratora, wszystko poznajemy z perspektywy trzech kobiet :)
w dzisiejszych czasach mianem gruba określa się dziewczynę w rozmiarze 40-42, a otyła to już 46, Rebel Wilson na moje oko ma rozmiar ok 50-52
Zachodzi tu pewne nieporozumienie. Dla amerykańskiej klasy wyższej średniej "gruba" zaczyna się od rozm. 38 a rozmiar 40 to zbrodnia i dowód totalnego zaniedbania. Nawet Anna wspominajac swoje ciało po ciaży określa się jako "gruba" i to mówi wszystko o mentalności tego środowiska w którym przytycie kilku kilo robi z ciebie kobietę wartą pogardy. Zarówno Megan jak i Anna sa bardzo szczupłe, zadbane, chodzą na pilates, ćwiczą wiec Rachel w rozmiarze 40 to dla nich grubas
Tez zawsze mialam Adele przed oczami. Nadal nie potrafie wyobrazic sobie Emily Blunt w tej roli :/
No ale, zobaczymy jak sobie poradzi :)
Ja z kolei miałam przed oczami, w roli Rachel, sławną kucharkę Nigelle Lawson z "Nigella gryze" :D
Otóż to, opisano ją całkowicie inaczej, przez co teraz Rachel filmowa nie będzie w ogóle przypominać postaci Rachel z książki...
Może i jej się przytyło, ale w książce była przedstawiona jako bardziej zaniedbana i grubsza. Tutaj wcale nie wygląda tak grubo. W sumie prawie, że normalnie. Nie za chuda, ale też nie gruba. Troszkę inaczej ją sobie w książce wyobrażałam.
Film ma się sprzedać, więc biorą ładne, szczupłe, popularne i utalentowane aktorki. Szczególnie gdy książkowy oryginał ma już swoich fanów.
Dokładnie, Rachel nie była jakimś ekstremalnym grubasem, nawet nie jadła wiele, przecież prawie cały czas pomijała posiłki, więc nie wiem skąd ta otyłość niby, pewnie przez problemy osobiste przytyła trochę, rozregulowała metabolizm, była trochę obrzęknięta od alkoholu, niepodobna do siebie samej sprzed związku z Tomem i tyle...
I właśnie od tego tyła, od pomijania posiłków, które często zastępowała wysokokalorycznym alkoholem a i też jak wiadomo, nieregularne posiłki sprzyjają odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Wg mnie książka może być, nie do końca rozumiem jej fenomen. Film, jeśli chodzi o niektóre fragmenty bardzo obrazowo i ciekawie je przedstawił. Obejrzany ze względu na książkę. Nie porywa ale tez nie jest zły
Wydaje mi się, że nadwaga owszem - ale nie gruba czy otyła, znaczna przesada z porównywaniem jej do Adele czy Rebel Wilson - moim zdaniem przytyła z powodu alkoholu i z drobnej zgrabnej kobietki zroibiła się jak Paulina Chruściel w Singielce, tak ją sobie wyobrazałam... przy drobnej filigranowej wręcz Annie czy Megan taka osoba wygląda rzeczywiście na otyłą...
dokładnie, zresztą w ani jednym fragmencie nie odebrałam jej jako otyłej, lekka nadwaga + obrzęk od alko i tyle...
Zgadzam się. Kompletnie nie pasuje mi do mojego wyobrażenia Rachel. Ale być może obroni się kreacją- wszak nie musi wyglądać kropka w kropkę jak oryginał. Dużo bardziej ciekawi mnie to czy scenarzysta i reżyser naprawią to, co było dla mnie w książce koszmarne - czyli to, że wszystkie 3 panie zachowywały się jakby posiadały jeden mózg.
Rozumiem, że kobieca psychika może w pewnych momentach działać bardzo podobnie, ale one naprawdę niczym się dla mnie od siebie nie różniły.
Z resztą książką jestem bardzo rozczarowana, zakończenia domyśliłam się szybko, nie porwała mnie także językowo.
Ot taki trochę lepszy gniot rozdmuchany do miana debiutu roku.
Wystarczy charakteryzacja, workowate ciuchy lub jakieś przyduże i Emily bedzie "przy kości" :) przy zbliżeniach na jej buzię w trailerze pasuje w sumie na kobietę uzaleznioną od alkoholu. Te oczy, cera. Trzeba poczekać do premiery :D Ja osobiście daję szanse Emily, najważniejsze żeby dobrze to zagrała a to że bedzie inna z wyglądu niż ksiązkowa Rachel mi nie przeszkadza :) Bardziej ciekawi mnie jak Justin Theroux odegra rolę Toma, tego końcowego/finałowego/prawdziwego Toma :)
To samo pomyślałam - dobra charakteryzacja może wszystko ;-) Trochę jak w przypadku oszpecenia Jennifer Aniston w "Cake" ;-) Justin Theroux troszkę za przystojny do roli Toma, ale cóż, zobaczymy... ;-)
W trakcie czytania książek, na samym początku, wpadają mi do głowy "żywe" odpowiedniki postaci (jak pewnie wszystkim z Was) i potem ciężko mi się ich pozbyć. W związku z tym, Rachel miała dla mnie twarz Sophie Rundle (Ada z Peaky Blinders), nawet po książkowym opisie bohaterki. Podczas lektury, jako Tom pojawił mi się Chris Evans (w ciekawostkach właśnie przeczytałam, że starał się o rolę) ale jakoś nie do końca mi pasował, zwyczajnie się "wygenerował" ;) Czekam na film z niecierpliwością, lubię po przeczytaniu książki porównywać ją z seansem.
Nikt nie mówił, że Rachel jest brzydka. Nawet Anna kiedyś widziała jakieś zdjęcie sprzed ,,Rachel w depresji" i mówiła coś, że rozumie co w niej widział. Co do figury. Rachel nie była otyła. Przytyła od alkoholu, bo nie jadała wiele. A skoro przytyła, to mogła mieć po prostu nadwagę, nie być filigranową jak wcześniej. Być może do tej otyłości tak bardzo was ciągnie, przez komentarz Toma o jej ,,wielkim tyłku". Wielki tyłek nie musi jednak oznaczać od razu otyłości. Uważam, że Emily Blunt pasuje idealnie.
Nie czytalam jeszcze ksiazki, to przede mna, ale po zwiastunie i zdjeciach z filmu zadnej nadwagi u Emily nie widze :-) Dla mnie bardzo ladna kobieta o fajnej sylwetce, a jak spojrzalam w zdjecia w "Sicario" to wrecz bardzo szczupka, wiec nawet jak przytyla, to jest teraz pewnie w sam raz. No, ale jak dobrze zagra role, to ok. Cera i oczy fakyycznie wygladaja jak u osoby pijacej, wiec charakteryzacja pewnie wiele da.