W scenie rozmowy Mireille z Alexem w kuchni, w pewnym momencie Denis Lavant niesamowicie mi przypomina ... Zbigniewa Cybulskiego. Skojarzenie to nie jest motywowane li tylko sposobem oświetlenia czy nawet aktorską manierą - moim zdaniem w "Boy Meets Girl" są wręcz dość wyraźne zbieżności fabularne z "Do widzenia, do jutra" Janusza Morgensterna. Nota bene przywołany polski film jest znany we Francji, wspominał go wielokrotnie choćby obecny redaktor naczelny "Cahiers du Cinema" - Emmanuel Burdeau podczas swojej ubiegłorocznej wizyty w naszym kraju. Jeżeli zaś dzieło było wyświetlane na przykład w Cinematheque Francaise, chadzający tam nader często Leos Carax mógł mieć szansę jego obejrzenia...