"07 zgłoś się" to chyba najbardziej znany polski serial kryminalny, który stał się godnym następcą "Kapitana Sowy na tropie". W ciągu ostatnich lat powstał cały szereg seriali oraz filmów o
"07 zgłoś się" to chyba najbardziej znany polski serial kryminalny, który stał się godnym następcą "Kapitana Sowy na tropie". W ciągu ostatnich lat powstał cały szereg seriali oraz filmów o podobnej tematyce, na przykład "Kryminalni", "Malanowski & Partnerzy", ale wszystkie te pozycje muszą się schować, ponieważ porucznik Borewicz rządzi tutaj niepodzielnie.
"07 zgłoś się" to serial kryminalny z prawdziwego zdarzenia. Każdy z 21 odcinków opowiada osobną historię i zagadkę, którą próbuje rozwiązać as milicji obywatelskiej, porucznik Borewicz, w tej roli świetny Bronisław Cieślak. Partnerują mu porucznik Zubek (Zdzisław Kozień), później jego siostrzeniec (Jerzy Rogalski) oraz sierżant Olszańska (Ewa Florczak). Tematy poszczególnych odcinków są bardzo zróżnicowane, a obowiązkowym wątkom kryminalnym (głównie morderstwa i kradzieże) towarzyszą zazwyczaj miłosne podboje Borewicza. Doskonale ukazane polskie realia lat osiemdziesiątych ukazujące tak życie bogaczy jak i codzienne perypetie szarego obywatela są tłem spraw kryminalnych, które niestety nieodłącznie związane są z ludzką egzystencją. Tempo akcji zostaje bardzo często podkręcone pościgami samochodowymi, w których głównie możemy zobaczyć niezapomniane Fiaty 125p oraz Polonezy.
Kryptonim głównego bohatera '07' nieodparcie kojarzy się z modnym do dziś agentem '007'. Na samym numerze jednak nie koniec, początkowe litery nazwiska Borewicza także przypominają mi Bonda i do tego Olszańska, która niczym Moneypenny krąży wokół głównego bohatera. Jeśli do tego dodać miłosne przygody i dziesiątki kobiet, które same wchodzą do łóżka obu postaciom to nie sposób ich nie porównywać. Aparycja aktorów wcielających się w obu bohaterów: Borewicz – Bronisław Cieślak i Bond – wtedy Roger Moore oraz Sean Connery działała na nasze rodaczki chyba podobnie, powodując u niejednej szybsze bicie serca. Co prawda zakres i metody działania Borewicza i Bonda są diametralnie różne, wszak działalność porucznika milicji i agenta wywiadu dotyczą różnych spraw, jednak nie można nie kibicować im obu podczas działania na własnym polu.
Jak przystało na szare polskie realia postać porucznika milicji została odarta z wszystkich gadżetów i splendoru jaki towarzyszył brytyjskiemu agentowi, w zamian jednak otrzymał on szczyptę super inteligencji Sherlocka Holmesa, a porucznik Zubek (ostoja moralności) niczym Watson obraca się w cieniu geniuszu asa milicji i to jemu Borewicz musi zwykle wykładać sedno sprawy i metodę, która doprowadziła go do jej rozwiązania. Ale to tylko drobny szczegół, który nie zamazuje obrazu Bonda-Borewicza.
Mimo upływu lat od powstania "07 zgłoś się" i jednak mało realnego ukazania działalności ówczesnych organów ścigania (gotowość poświęcenia wszystkiego dla dobra statystycznego Kowalskiego), serial ten nie stracił na swojej wartości i kolejne wznowienia jego emisji w telewizji nadal przyciągają uwagę widzów. Co ciekawe oprócz zagorzałych fanów Borewicza, przed ekrany zasiadają także osoby, które miniony ustrój znają tylko z opowiadań, a Bronisława Cieślaka kojarzą głównie z polityką i z moim zdaniem niezbyt udanym "Malanowskim". W sumie to dobrze, przecież bohaterowie nie umierają, a wyidealizowany wizerunek stróża prawa pomaga zachować odrobinę nadziei na to, że ekranowa sprawiedliwość zatryumfuje w końcu i w życiu realnym.